Prześladowania w internecie mogą kompletnie zrujnować ludzką psychikę. Przekonali się o tym bliscy niejakiej Julii, która odebrała sobie życie, gdyż nie mogła znieść tego, co ją spotkało.
W dniu 18. urodzin córki, Adrian Derbyshire zamieścił w sieci zdjęcia ukochanej Julii podpiętej do medycznej aparatury. Są one o tyle szokujące, że dziewczyna, która miała wówczas 16 lat, kilka minut później zmarła.
Lekarze nie zdołali uratować nastolatki po tym jak targnęła się ona na swoje życie wskutek prześladowań, których padła ofiarą za pośrednictwem internetu.
Dziewczyna zdecydowała się na tak radykalny krok, po tym jak ujawniła, że czuję, iż prawdopodobnie jest lesbijką i latami ją przez to prześladowano.
Jak napisał pan Derbyshire, do umieszczenia w sieci tak poruszających fotografii skłoniła go chęć ostrzeżenia innych rodziców przed tym, co może spotkać ich pociechy.
"Poznawała samą siebie i podzieliła się tym z koleżanką - ta powiedziała o tym innym i tak to się zaczęło. Nikt nie powinien przechodzić przez to, przez co przeszedłem po takiej stracie" - powiedział w jednym z wywiadów ojciec Julii.
Uważacie, że Adrian Derbyshire postąpił słusznie zamieszczając w sieci takie zdjęcia? Naszym zdaniem miał do tego prawo, zwłaszcza, że nagłośnienie tragedii jego córki może teraz przyczynić się do tego, że być może choć mała część internetowych hejterów zrozumie, jak wielką krzywdę mogą czasem wyrządzić drugiemu człowiekowi.
12-latka odebrała sobie życie podczas transmisji w internecie