96-letnia Melita Gordon z Jamajki podobno odkryła sekret długowieczności. Jak sama twierdzi, jest nim palenie marihuany, które praktykuje od 10. roku życia. To właśnie ono ma jej pozwalać utrzymać dobrą kondycję.
Melita mierzy raptem około 150 centymetrów wzrostu i mieszka w Maroon Town na Jamajce. W związku z tym, że przyszła na świat w tradycyjnej jamajskiej społeczności palenie towarzyszy jej już od najmłodszych lat - jak sama twierdzi od momentu, gdy skończyła 10 lat.
96-latka to naprawdę niezłe ziółko - pomimo protestów bliskich nie rezygnuje z palenia marihuany, bo twierdzi, że wtedy na pewno by umarła. To właśnie w niej kobieta widzi sekret swojej długowieczności. Z powodu swojej pasji w okolicy nadano jej nawet specjalny przydomek i zwie się ją tam "panią fajką".
Melita Gordon to ponoć nie jedyna osoba, która dożyła sędziwego wieku dzięki paleniu marihuany. Jakiś czas temu w sieci było głośno o pewnej Hindusce, która prowadziła podobny styl życia. Mowa o niejakiej Fulli Nayak, która zmarła mając 125 lat i do ostatnich chwil twierdziła, że dokonała tego dzięki regularnemu paleniu popularnej rośliny.
Co o tym sądzicie? Coś w tym wszystkim jest czy to raczej bujda? Czekamy na wasze komentarze!
Nutella jednak nie szkodzi zdrowiu? Jest oficjalne oświadczenie producenta
Policja zrobiła z niego przestępcę. Wszystko żwirek dla kota
Najstarszy człowiek na świecie? 100 lat ma już dawno za sobą